Podczas naszego pobytu na Majorce
staraliśmy się zobaczyć, jak najwięcej ciekawych miejsc.
Oczywiście obowiązkowym punktem
do zobaczenia są Jaskinie Smoka / Coves del Drac, położone zaledwie kilkanaście
minut jazdy od Cala d’Or, w miejscowości Porto Christo. http://www.cuevasdeldrach.com/en/
Jaskinie Smocze to największym
kompleks jaskiń na Majorce do długości
2,4 km i głębokości 200 m. W jaskiniach znajduje się jedno z największych podziemnych
jezior. Jaskinie można zwiedzać w grupach; wejścia odbywają się co godzinę.
Koszt biletu to 15EUR dla osób powyżej 15 lat i 8 EUR dla młodszych.
Podczas zwiedzania odbywa się
koncert muzyki klasycznej, który sprawia naprawdę niesamowite wrażenie, gdyż
muzycy grają na łodziach pływających po jeziorze. Pod koniec zwiedzania,
odwiedzający również mogą przepłynąć łodziami i z bliska obejrzeć stalaktyty
zwieszające się nad wodą.
Porto Christo |
Porto Christo to mała urokliwa miejscowość,
zaledwie 5 minut piechotą od jaskiń. Nasze dzieci nigdy nie były niejadkami,
ale podczas wojaży mam wrażenie, że ich apetyt zwiększa się kilkakrotnie. Po
zwiedzeniu jaskiń musieliśmy więc udać się na lunch. Udaliśmy się do
restauracji-pizzerni C’an Salvador, którą polecał ktoś na jakiś angielskim
forum dla celiaków. Wybór okazał się trafny, paella z owocami morza okazała się
jeszcze lepsza niż te, które jedliśmy wcześniej.
Jeśli będziecie w Porto Christo
kierujcie się od jaskiń wzdłuż mariny przez mostek i schodami w górę,
wypatrując banneru z nazwą restauracji. Oprócz świetnego jedzenia restauracja
serwuje widok z góry na rzeczkę. Sugerujemy zająć miejsca na balkonie.
Będą na Majorce koniecznie trzeba
wybrać się na przylądek Formentor, który jest najdalej wysuniętą na północ
częścią wyspy i przedłużeniem gór Serra
de Tramuntana. Jazda stromą drogą pod górę dostarcza wielu niesamowitych
wrażeń, gdyż widoki zapierają dech w piersiach.
Po dotarciu na parking, który okazał się dość zatłoczony nawet w
kwietniu, zastanawiam się, jakie są szanse na zaparkowanie w szczycie sezonu.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów naszym oczom objawił się niesamowity widok
na Zatokę Alkudyjską z jednej strony i na otwarte morze – z drugiej. Pomimo, że
na parkingu było sporo ludzi, już na samym miejscu tłum był umiarkowany na
tyle, że mogliśmy we względnym spokoju podziwiać widok z klifu.
Formentor |
Chętni i zdeterminowani mogą przejść
się później w stronę przeciwną do parkingu i udać się szutrową drogą na wyżej
położony punkt, z którego widok jest jeszcze lepszy. Na piechotę to dość daleko
i pod górę, ale jazda samochodem wąską i stromą drogą gruntową nie jest
najlepszym pomysłem, zwłaszcza że na samej górze jest dość wąsko, więc może być
problem z parkingiem i nawróceniem przed jazdą w dół. Nie jestem pewna, czy nie
ma tam zakazu wjazdu.
Widok z tego miejsca jest jeszcze
bardziej niesamowity niż na poziomie, na którym jest parking.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy
Port de Pollenca. Jadąc w kierunku Alcudii zatrzymaliśmy się na obiad w
restauracji Can Caurassa, która znajduje się w połowie drogi między Portem de
Pollenca a Alcudią w budynku nawiązującym stylem do tradycyjnego domu
majorkańskiego. Wybraliśmy stolik na patio z widokiem na ogród. Restauracja
serwuje tradycyjne dania lokalnej kuchni (mięsa, owoce morza, ryby, sałatki)
oraz tapas. Standard lokalu był zdecydowanie wyższy niż restauracji, w których
dotychczas jadaliśmy na Majorce, co oczywiście miało swoje odbicie w cenach.
Jednak tym razem zaszaleliśmy. Oczywiście menu zawierało informację o
alergenach, więc nie mieliśmy problemu z określeniem, które dania są
odpowiednie dla M. http://www.cancuarassa.com/restaurante-can-cuarassa.php